Do dnia dzisiejszego pamiętam nasze pożegnanie – jeszcze to za życia 26 IX 1983 roku, gdy wyjeżdżałem do szkoły wojskowej. Pokłóciliśmy się wtedy, ot tak, jak to bywa w rodzinie. Byłem wtedy bardzo młody, impulsywny i zapalczywy. Wtedy w złości padły z moich ust słowa, które niestety się spełniły – nie chcę cię już więcej widzieć, wykrzyczałem. I już nie zobaczyłem… Od tamtej pory tysiące razy w myślach błagałem o Twoje wybaczenie kochany Dziadku… Tysiące razy chciałem usłyszeć Twój głos, poczuć ciepło Twojej dłoni, Twoją „Przemysławkę”. Niedługo miną 32 lata od chwili kiedy widzieliśmy się ostatni raz. To już prawie wieczność, ale ta chwila zostanie ze mną już do końca mojego życia…
Ród HRYNCEWICZÓW vel TALKO-HRYNCEWICZÓW przypisywany jest do herbu Iłgowski, a jako gniazdo rodowe podaje się Iłgów (lit. Ilguva) leżący obecnie na Litwie w okręgu mariampolskim, w rejonie szakowskim, w gminie Kruki.
Adam Boniecki w „Herbarzu polskim” jako protoplastę tego rodu wymienia Pawła TALKO-HRYNCEWICZA posesora dóbr Kujże w powiecie lidzkim, który w 1635 roku procesował się o grunty – w sprawie tej świadczyli inni Hryncewiczowie: Wojciech i Aleksy. W niektórych źródłach (np. Minkowski, Wielcy Polacy… lub „wikitree”) podaje się, że Paweł był synem Wojciecha, wnukiem Mikołaja, prawnukiem Piotra i praprawnukiem Mikołaja...
Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wiekuPiotr Cypla
Proces szlachty polskiej z rządem rosyjskim, o którym traktuje niniejsza praca, należy do mniej znanych, ale ogromnie ważnych fragmentów dziejów dawnych kresów wschodnich Rzeczypospolitej. Władze zaborcze postawiły w stan oskarżenia całą szlachtę ziem zabranych, zmuszając ją do udowodnienia szlachectwa. Nierówne szanse stron z góry przesądzały wynik, niewiadomą pozostawała wyłącznie skala zwycięstwa jednych i przegranej drugich. Operacja została wymierzona bezpośrednio przeciw bardzo licznej na kresach drobnej szlachcie i ona też stała się jej główną ofiarą.
Sposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiejDamian Skawiński
This presentation dedicated to presenting ways of occurring jazz in contemporary Polish poetry on selected examples. I discussed (on basis of available source literature) various basic possibilities of functioning of music in literature (eg tematisation, formal-structural use, references and allusions, elements of synthesis of the arts). Then, on the example of concrete works of contemporary Polish poets (Wisława Szymborska, Julia Hartwig, Janusz Drzewucki, Michał Siewkowski, Władysław Zawistowski), I defined how these texts (associated with jazz music and culture) fit into the typology. I pointed to jazz as a kind of music that has a significant place in the interest of modern writers. I also came up with reasons for their appeal to jazz music and I assessed its influence on the poetry language presented by them, and especially its soundness.
Do dnia dzisiejszego pamiętam nasze pożegnanie – jeszcze to za życia 26 IX 1983 roku, gdy wyjeżdżałem do szkoły wojskowej. Pokłóciliśmy się wtedy, ot tak, jak to bywa w rodzinie. Byłem wtedy bardzo młody, impulsywny i zapalczywy. Wtedy w złości padły z moich ust słowa, które niestety się spełniły – nie chcę cię już więcej widzieć, wykrzyczałem. I już nie zobaczyłem… Od tamtej pory tysiące razy w myślach błagałem o Twoje wybaczenie kochany Dziadku… Tysiące razy chciałem usłyszeć Twój głos, poczuć ciepło Twojej dłoni, Twoją „Przemysławkę”. Niedługo miną 32 lata od chwili kiedy widzieliśmy się ostatni raz. To już prawie wieczność, ale ta chwila zostanie ze mną już do końca mojego życia…
Ród HRYNCEWICZÓW vel TALKO-HRYNCEWICZÓW przypisywany jest do herbu Iłgowski, a jako gniazdo rodowe podaje się Iłgów (lit. Ilguva) leżący obecnie na Litwie w okręgu mariampolskim, w rejonie szakowskim, w gminie Kruki.
Adam Boniecki w „Herbarzu polskim” jako protoplastę tego rodu wymienia Pawła TALKO-HRYNCEWICZA posesora dóbr Kujże w powiecie lidzkim, który w 1635 roku procesował się o grunty – w sprawie tej świadczyli inni Hryncewiczowie: Wojciech i Aleksy. W niektórych źródłach (np. Minkowski, Wielcy Polacy… lub „wikitree”) podaje się, że Paweł był synem Wojciecha, wnukiem Mikołaja, prawnukiem Piotra i praprawnukiem Mikołaja...
Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wiekuPiotr Cypla
Proces szlachty polskiej z rządem rosyjskim, o którym traktuje niniejsza praca, należy do mniej znanych, ale ogromnie ważnych fragmentów dziejów dawnych kresów wschodnich Rzeczypospolitej. Władze zaborcze postawiły w stan oskarżenia całą szlachtę ziem zabranych, zmuszając ją do udowodnienia szlachectwa. Nierówne szanse stron z góry przesądzały wynik, niewiadomą pozostawała wyłącznie skala zwycięstwa jednych i przegranej drugich. Operacja została wymierzona bezpośrednio przeciw bardzo licznej na kresach drobnej szlachcie i ona też stała się jej główną ofiarą.
Sposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiejDamian Skawiński
This presentation dedicated to presenting ways of occurring jazz in contemporary Polish poetry on selected examples. I discussed (on basis of available source literature) various basic possibilities of functioning of music in literature (eg tematisation, formal-structural use, references and allusions, elements of synthesis of the arts). Then, on the example of concrete works of contemporary Polish poets (Wisława Szymborska, Julia Hartwig, Janusz Drzewucki, Michał Siewkowski, Władysław Zawistowski), I defined how these texts (associated with jazz music and culture) fit into the typology. I pointed to jazz as a kind of music that has a significant place in the interest of modern writers. I also came up with reasons for their appeal to jazz music and I assessed its influence on the poetry language presented by them, and especially its soundness.
Z.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPANatalia Julia Nowak
Historia niepoprawna politycznie! Zygmunt Jan Rumel poświęcił całą młodość na krzewienie przyjaźni polsko-ukraińskiej. W lipcu 1943 r. został rozerwany końmi przez bandę OUN-UPA.
Koprzywnica Odkrywa/My to projekt wokół lokalnej historii.
Realizacja: październik-listopad 2017 r.
Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Koprzywnicy
koordynacja: Pola Rożek, Kazimierz Brzeziński.
Dofinansowano ze środków Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2021 w ramach programu dotacyjnego "Niepodległa".
Udostępnione na licencji: Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska (BY-SA).
Z.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPANatalia Julia Nowak
Historia niepoprawna politycznie! Zygmunt Jan Rumel poświęcił całą młodość na krzewienie przyjaźni polsko-ukraińskiej. W lipcu 1943 r. został rozerwany końmi przez bandę OUN-UPA.
Koprzywnica Odkrywa/My to projekt wokół lokalnej historii.
Realizacja: październik-listopad 2017 r.
Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Koprzywnicy
koordynacja: Pola Rożek, Kazimierz Brzeziński.
Dofinansowano ze środków Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2021 w ramach programu dotacyjnego "Niepodległa".
Udostępnione na licencji: Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska (BY-SA).
Koprzywnica Odkrywa/My to projekt wokół lokalnej historii.
Realizacja: październik-listopad 2017 r.
Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Koprzywnicy
koordynacja: Pola Rożek, Kazimierz Brzeziński.
Dofinansowano ze środków Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2021 w ramach programu dotacyjnego "Niepodległa".
Udostępnione na licencji: Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska (BY-SA).
2. Krzysztof Kamil Baczyński (ps. Jan Bugaj, Emil, Jan Krzyski, Krzysztof, Piotr Smugosz, Krzysztof Zieliński, Krzyś)- polski poeta czasu wojny, podchorąży, żołnierz Armii Krajowej, podharcmistrz Szarych Szeregów, jeden z przedstawicieli pokolenia kolumbów.
3.
4.
5. Krzysztof Kamil uczył się w renomowanym Gimnazjum (później liceum) im. S. Batorego w Warszawie, ale nie był najlepszym uczniem. W szkole ścierały się różne orientacje polityczne – Baczyński stanął wówczas po stronie lewicy. Dopiero w czasie wojny zmienił swoje stanowisko. Był chłopakiem nieśmiałym, rzadko z kimś się spotykał – zresztą nad jego życiem towarzyskim czuwała ciągle drżąca o niego matka starająca się uchronić syna od niestosownych znajomości. Pani Stefania mocno wierzyła w niezwykłe zdolności jedynaka i starała się rozwijać jego talent poetycki. Jako gorliwa katoliczka dbała również o jego rozwój duchowy. Wrażliwy, nieśmiały, wątłego zdrowia, trzymany pod kloszem Krzysztof – początkujący poeta, gdy tylko przyszła chwila próby, okazał się prawdziwym żołnierzem. W 1939r. zdał maturę, wkrótce po niej, w lipcu, zmarł jego ojciec. Mimo wcześniejszych konfliktów małżeńskich, podczas choroby pana Stanisława, troskliwie opiekowała się nim jego żona. To był trudny czas dla Krzysztofa – odszedł zawsze szanowany przez niego ojciec. A najgorsze miało właśnie nadejść… 1 września wybuchła wojna. Reakcją Baczyńskiego na rozgrywające się wokół niego wydarzenia były wiersze, w których dawał wyraz swoim rozterkom i budował apokaliptyczną wizję ówczesnego świata kontrastując ją z arkadią dzieciństwa. Jednak czas wojny niósł ze sobą również piękne doświadczenia. Pod koniec 41r. Krzysztof poznał o rok młodszą od siebie Basię. Nie była to jego pierwsza, ale na pewno ostatnia i najmocniejsza miłość. Mimo sprzeciwu jego matki, ślub młodych odbył się 3 czerwca 1942r., po półrocznej znajomości. Pani Stefania nie lubiła synowej i to było przyczyną rozterek Krzysztofa – rozdartego teraz między dwiema najważniejszymi w jego życiu kobietami: matką i żoną. Dopiero po latach matka poety przyznała, że „Krzyś tak kochał swoją żonę, że jej śmierci by nie przeżył”.
6. „ Słońce, słońce w ramionach czy twego ciała kryształ pełen owoców białych, gdzie zdrój zielony tryska, gdzie oczy miękkie w mroku, tak pół mnie, a pół Bogu…” „ Twych kroków korowody w urojonych alejach, twe odbicia u wody jak w pragnieniach, w nadziejach. Twoje usta u źródeł, to syte, to znów głodne, i twój śmiech, i płakanie nie odpłynie, zostanie. Uniosę je, przeniosę jak ramionami - głosem, w czas daleki, wysoko, w obcowanie obłokom…”
7. Małżeństwo Baczyńskich rozkwitało, ich miłość promieniała. Ale nie zapominali o rzeczywistości. Trzy lata po maturze – w 1942r. – Krzysztof zdecydował się rozpocząć studia polonistyczne na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Nie był gorliwym studentem, chodził tylko na wybrane zajęcia – resztę przekazywała mu Basia, studiująca razem z nim. Pół roku później zrezygnował z nauki, bo – mimo wcześniejszych sympatii lewicowych - postanowił wstąpić do Grup Szturmowych Szarych Szeregów (podległych AK). Mimo słabego zdrowia i niezwykłego talentu poetyckiego, zauważonego już przez autorytety ówczesnego życia literackiego, Krzysztof postanowił wypełnić swoją powinność wobec ojczyzny. Uważał, że nie może postąpić inaczej, twierdził, że nie wystarczy tylko pisać. Okrucieństwo wojny, śmierć bliskich mu osób, getto warszawskie, do którego trafiła również jego rodzina ze strony matki (pani Stefania była Żydówką, ale ze względu na nietypowe rysy twarzy udało jej się uniknąć losu rodzeństwa), przygotowania do powstania – to nie mogło spotkać się z obojętnością wrażliwego człowieka. Wstąpił do batalionu „Zośka”, lecz, gdy powierzono mu funkcję szefa prasowego kompanii, odebrał to jako degradację i w lipcu 44r. przeniósł się do batalionu „Parasol”. 1sierpnia 1944r. rozpoczęło się powstanie, tego dnia Baczyński miał stawić się na odprawę przy ul. Focha. Zbyt późno przyszło odwołanie rozkazu i Krzysztof ze swoim oddziałem znalazł się poza plutonem. Nazajutrz przyłączył się do grupy przygotowującej się do odbicia Niemcom Pałacu Blanka.
8. Dwa dni później już nie żył. Zginął 4 sierpnia 44r., ale jego matka jeszcze długo poszukiwała syna wierząc w to, że on jeszcze żyje. Dopiero proroczy sen matki Basi skierował poszukiwania na właściwe tory. Zwłoki Krzysztofa odnaleziono w ruinach Ratusza. W styczniu 47r. zostały przeniesione na Cmentarz Powązkowski w Warszawie. W tej samej mogile pochowano Barbarę, która umarła 1 września 44r. od obrażeń głowy doznanych podczas ratowania rannego żołnierza. ikt jej nie powiedział o śmierci męża, ale ona wiedziała. Umierając w malignie mówiła: „Idę do ciebie, już idę do ciebie”. Miłość Baczyńskich, wraz z ich nienarodzonym dzieckiem (Basia była w ciąży) spoczęła w grobie, ale przetrwała poezja Krzysztofa i legenda, którą stworzył. Matka Basi, Feliksa Drapczyńska, po wielu latach od zakończenia wojny wyznaje: „Kiedy jest mi źle, czytam te wiersze i teraz dopiero je rozumiem… To są moje wnuki, te jego wiersze. To tylko mi zostało. Tym żyję…”
9.
10. PIOSENKA Znów wędrujemy ciepłym krajem, malachitową łąką morza. (Ptaki powrotne umierają wśród pomarańczy na rozdrożach.) Na fioletowoszarych łąkach niebo rozpina płynność arkad. Pejzaż w powieki miękko wsiąka, zakrzepła sól na nagich wargach. A wieczorami w prądach zatok noc liże morze słodką grzywą. Jak miękkie gruszki brzmieje lato wiatrem sparzone jak pokrzywą. Przed fontannami perłowymi noc winogrona gwiazd rozdaje. Znów wędrujemy ciepłą ziemią, znów wędrujemy ciepłym krajem.
11. TEN CZAS Miła moja, kochana. Taki to mroczny czas. Ciemna noc, tak już dawno ciemna noc, a bez gwiazd, po której drzew upiory wydarte ziemi - drżą. Smutne nieba nad nami jak krzyż złamanych rąk. Głowy dudnią po ziemi, noce schodzą do dnia, dni po nocy odchodzą, nie łodzie - trumny rodzą, w świat grobami odchodzą, odchodzi czas we snach. W serca - tak ich mało, a usta - tyle ich. My sami - tacy mali, krok jeszcze - przejdziemy w mit. My sami - takie chmurki u skrzyżowania dróg, gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg. Te sznury, czy z szubienic? długie, na końcu dzwon. - to chyba dzwon przestrzeni. I taka słabość rąk. I ulatuje - słyszę - ta moc jak piasek w szkle zegarów starodawnych. Budzimy się we śnie bez głosu i bez mocy i słychać, dudni sznur okutych maszyn burzy. Niebo krwawe, do róży podobne -leży na nas jak pokolenia gór. I płynie mrok Jest cisza. Łamanych czaszek trzask; i wiatr zahuczy czasem, i wiek przywali głazem Nie stanie naszych serc. Taki to mroczny czas. 10 wrzesień 1942r
12. KOT Matce Bożek wschodu, gdzie z twarzy wschodzą bez wyrazu dwie krople oceanu - dojrzałe owoce wody, zastyga przy kominkach i trójkątną twarzą prowadzi sny puszyste w wilgotne ogrody. Przez kasztanowy zapach i jesienną wilgoć kołysze noc wysmukłą jakby widmo łowów i długo śpiewa pieśni nad zabitą wilgą wywołując upiory krążące nad głową. A potem ogień ciągnie złotych iskier struny, bulgocą oczy, to woda, zenitalne deszcze, i wieje duszny samum sypkim piaskiem dreszczy, gdy otworzą się oczy jak martwe pioruny. Wtedy nagle urosną miękkie łapy kota i ogromnym tygrysem wyfrunie przez okno do wygiętej w księżycu samicy ze złota. Zostanę ja i ogień, i moja samotność.
13. BEZ IMIENIA Oto jest chwila bez imienia: drzwi się wydęły i zgasły. Nie odróżnisz postaci w cieniach, w huku jak w ogniu jasnym. Wtedy krzyk krótki zza ściany; wtedy w podłogę - skałą i ciemność płynie jak z rany, i w łoskot wozu - ciało. Oto jest chwila bez imienia wypalona w czasie jak w hymnie. Nitką krwi jak struną - za wozem wypisuje na bruku swe imię. listopad 15.XI 41r
14. ŚWIATY We mnie, w świecie grób dwa słowa umiem trzecie C. K. Norwid Co wieczór gwiazdy wirują bliżej po niebie wydętym w elipsy. Co wieczór na rogu ulicy wola, rży .koń apokalipsy. Ludzie wychodzą z miast, sprzedają słowa jałowe i mądrość krów mlecznych. W dokach ulic widzę wszechświat dzwoniący jak koła. Liczę rytmikę gwiazd. Dalej: noc jak równanie siły. W bulwarach słyszę - dzwony wybiły wszechświat. Oczami napnę mosty zerwanej przestrzeni, komety zarżą wprzężone w ogony. Łatwo po wąskim wietrze przejść na drugą stronę brzęczącą kładką. 1939, jesień KB